środa, 17 grudnia 2008

Osoby niepełnosprawne nie mogą wchodzić do sklepów ze swoimi psami. Bariery są w nas samych...



Każde wyjście do sklepu jest walką, tłumaczeniem, upominaniem się o swoje prawa - mówi jeżdżąca na wózku inwalidzkim Anna Urbańska, której przez cały czas towarzyszy pies asystujący. - Zwykle walczę do końca, ale kilka razy zdarzyło mi się zrezygnować z wejścia do lokalu czy sklepu, bo wiedziałam, że to nic nie da.

Czy Trójmiasto jest przyjazne dla osób niepełnosprawnych i ich psów? Organizatorzy akcji "Miejsca przyjazne psom asystującym" z programu "Pomóżmy razem" są zdania, że musimy się jeszcze dużo nauczyć.
- Zwróciliśmy się do dużych centrów handlowych, hipermarketów, sklepów, by przyłączyły się do naszej akcji. Z Trójmiasta nikt nie odpowiedział - mówi Aleksander Zaruski, koordynator akcji. - To już druga edycja akcji i znowu nikt z Trójmiasta się nie zgłosił. Wiem, że hipermarkety z sieci Tesco i Carrefour popierają akcję we wszystkich swoich sklepach w kraju, więc także w Trójmieście, ale firm rodem z Gdańska czy Gdyni nie ma.
Bardzo ważną sprawą jest także to, żeby mieć przy sobie odpowiednie dokumenty świadczące o tym, że pies jest specjalnie wyszkolony i szczepiony. W niektórych sklepach ( np. Tesco) pracownicy wymagają tego rodzaju zaświadczeń, by pies mógł wejść na halę sklepową wraz z właścicielem.
Ania nauczyła się już nie przejmować przeszkodami, jakie napotyka, gdy chce wejść gdzieś z psem. Woli się z tego śmiać i przecierać szlaki dla innych. Jednak nie każdy jest tak odważny jak ona. Ilu niepełnosprawnych boi się wyjść z domu, wstydzi się tego, że muszą wykłócać się o swoje prawa i w rezultacie rezygnuje z wychodzenia z domu?
Sądze, że należałoby się zastanoić nad tą sprawą...

Brak komentarzy: